Choć widnieje na nim trójramienna gwiazda, nadwozie B-klasy ma niewiele wspólnego z klasycznymi limuzynami od Mercedesa. Zamiast harmonijnych kształtów eleganckiego sedana czy funkcjonalnego kombi, do czynienia mamy z nieco „nadmuchaną” bryłą minivana. Ale mimo karoserii nietypowej dla Mercedesa, auto prezentuje się z zewnątrz elegancko, choć może zbyt masywnie. Warto wspomnieć, że nadwozie osadzone zostało na przedłużonej platformie klasy A.
Po wejściu do środka uwagę kierowcy zwraca przede wszystkim jedno – nietypowa pozycja za kierownicą. Podwójna podłoga wymusiła na konstruktorach zamontowanie foteli na dużej wysokości, co sprawia, że siedząc z przodu ma się wrażenie podróżowania nie minivanem, a SUV-em. Takie rozwiązanie poprawia widoczność, ale wymaga przyzwyczajenia. Pochwalić należy dużą ilość przestrzeni na przednich fotelach i skrajnych siedzeniach tylnej kanapy, jak również zaskakująco pojemny bagażnik.
Oprócz dziwacznej pozycji za „kółkiem” i dużej swobody ruchów, miejsce pracy kierowcy oferuje także kokpit z czytelnymi zegarami i nieco przeładowaną klawiszami konsolą środkową. Na uznanie zasługuje jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych oraz staranność montażu poszczególnych elementów wnętrza. Jeśli chodzi o samą stylistykę, kokpit zaprojektowano bez polotu, przez co nie zachwyci on estetów, ale uraduje tradycjonalistów.
Wnętrze klasy B pozbawione jest istotnych wad, za to podwozie ma takowych całe mnóstwo. Choć zawieszenie otrzymało twarde nastawy, auto nie prowadzi się zbyt stabilnie. Sytuację pogłębiają niestety spore przechyły karoserii na zakrętach oraz nieprecyzyjna praca układu kierowniczego. Do agresywnej jazdy nie zachęcają również słabe hamulce. Sztywno zestrojony układ jezdny generuje ponadto jeszcze jedną wadę – niski komfort resorowania. Czy to aby na pewno Mercedes?
Odpowiedź na powyższe pytanie staje się jasna po przyjrzeniu się kosztom zakupu opisywanego modelu. Za typowo mercedesowską jakość wykonania trzeba zapłacić tyle, co za porządny samochód klasy średniej. Mimo to, kompaktowy minivan spod znaku gwiazdy nie jest specjalnie bogato wyposażony – co prawda automatyczną klimatyzację i elektrycznie opuszczane szyby dostajemy w standardzie, ale za „elektrykę” foteli czy boczne poduszki dla pasażerów tylnej kanapy musimy dopłacić.